301.dyon.pl




Lotnicy

Biografie

Wspomnienia

Inne teksty





str. 1 | 2





Piotr Kosiń urodził się 29 maja 1916 r. w Dąbrowie Górniczej (rodzice Piotr i Władysława z domu Zander). W rodzinnym mieście uczęszczał do Szkoły Powszechnej nr 5 przy ul. Konopnickiej. Po jej ukończeniu zdecydował się na naukę w szkole technicznej w pobliskim Sosnowcu. Edukację tam zakończył w 1937 r. W tym samym roku znalazł pracę w magistracie Dąbrowy Górniczej jako urzędnik. Do jego obowiązków należało przyjmowanie opłat za wodę oraz prowadzenie księgowości dla przedsiębiorstwa wodociągowego. Przez cały czas, począwszy od 1932 r., należał do Związku Harcer-
stwa Polskiego oraz Związku Strzeleckiego pełniąc wiele odpowiedzialnych funkcji (zastępowy, skarbnik, przyboczny drużyny i drużynowy drużyny im. Jana III Sobieskiego w Dąbrowie Górniczej). O tym jak ważną rolę pełnił w tych patriotycznych organizacjach świadczy fakt, że po 1939 r. na okupowanym Śląsku był przez długi okres poszukiwany przez Niemców. Pomimo starań Kosinia o zwolnienie z służby wojskowej (zmarł jego ojciec, a rodzina liczyła kilkoro dzieci) w 1938 r. otrzymał powołanie do wojska. Poprosił o przydział do lotnictwa i 7 listopada 1938 r. rozpoczął służbę w 2. pułku lotniczym w Krakowie. W ciągu najbliższych miesięcy w eskadrze szkolnej na lotnisku w Rakowicach ukończył naziemne przeszkolenie na radiomechanika, a następnie w stopniu starszego szeregowca przydzielony został do jednej z krakowskich eskadr Karasi. Wraz z eskadrą tą przeszedł szlak wojenny we wrześniu 1939 r., a w dniu agresji radzieckiej 17 września na rozkaz polskiego dowództwa przekroczył granicę rumuńską. Został przetransportowany do obozu internowania, jednakże po kilku godzinach uciekł z niego. Przedostał się do Jugosławii, a 12 października dotarł do polskiego konsulatu w Belgradzie. Otrzymał tam środki na dalszą drogę do Francji, gdzie formowało się na nowo polskie lotnictwo. Wyjechał do Grecji i 15 października 1939 r. na pokładzie polskiego statku "Pułaski" z Aten odpłynął do Marsylii. Do Francji przybył 23 października.

Kosiń został zakwaterowany z polskimi podoficerami i podchorążymi lotnictwa w koszarach Salon, następnie przeniesiono go do polskiej bazy lotniczej Lyon-Bron. Po pewnym czasie wysłany został na kurs dla radiotelegrafistów w Rennes w północno-zachodniej Francji. Przebywał tam szkoląc się do maja lub czerwca 1940 r. Po kapitulacji Francji ewakuował się nad Morze Śródziemne i w większej grupie lotników statkiem przepłynął do Oranu w Algierii. Następnie pociągiem przedostał się na zachód, do Casablanki. W porcie tym został zaokrętowany na statek z angielską banderą, którym via Gibraltar dopłynął do Wielkiej Brytanii. Po kilkunastodniowym rejsie przez Atlantyk 17 lipca 1940 r. zszedł na ląd w porcie w Glasgow.

Kosiń trafił do polskiego ośrodka w Blackpool, gdzie spędził kolejne kilka miesięcy (z przerwą od 19 września do 26 października, kiedy to przebywał na stacji RAF Benson). Pod koniec października 1940 r. rozpoczął teoretyczne szkolenie na radiotelegrafistę, a 21 marca 1941 r. został wysłany na praktykę do szkoły dla radiotelegrafistów 2 Signal School w Yatesbury, gdzie odbywał treningowe loty na samolotach typu Dominie oraz Proctor. 8 lipca powrócił do Blackpool, a 23 sierpnia 1941 r. wysłany został do szkoły dla strzelców pokładowych 7. AGS w Stormy Down w Walii. Latał tam na ćwiczenia na przestarzałych, dwusilnikowych bombowcach typu Whitley. Po ukończeniu tego kursu powrócił 13 września do Blackpool, by po dwóch tygodniach trafić do jednostki szkolenia operacyjnego, 18. OTU w Bramcote. Przez szereg kolejnych miesięcy wykonywał treningowe loty na bombowcach Wellington, by ostatecznie 28 kwietnia 1942 r. otrzymać przydział do 301 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Pomorskiej" w Hemswell. Na pierwsze zadanie bojowe poleciał jako radiotelegrafista w załodze sierż. pil. Pawła Hura. Celem miał być niemiecki port w St. Nazaire, jednakże zadania nie wykonano i po dwóch godzinach Wellinton wylądował w bazie. Kolejne trzy loty Kosiń odbył w załodze por. pil. Zdzisława Krasińskiego bombardując kolejno Dieppe, Essen i Emden.

Nocą z 8 na 9 lipca Kosiń poleciał na bombardowanie Wilhelmshaven. Niedługo po starcie w Wellingtonie awarii uległ jeden z silników, wobec czego pilot zawrócił i próbował lądować na nieoświetlonym i - jak się potem okazało - pozorowanym lotnisku. Próba zakończyła się rozbiciem samolotu, ale nikt z załogi nie odniósł poważniejszych obrażeń. W ciągu kolejnych tygodni Kosiń latał nad najniebezpieczniejsze, najlepiej bronione przez artylerię przeciwlotniczą i nocne myśliwce cele: Essen, Emden i Bremę. Nocą z 27 na 28 sierpnia 1942 r. po starcie na bombardowanie Kassel jego załoga po raz kolejny musiała zawrócić z powodu awarii lewego silnika. Pilot, ppor. Stachiewicz przymusowo lądował z samolotem pełnym bomb. W samolocie zniesione zostało podwozie i maszyna kilkadziesiąt metrów sunęła po lotnisku na brzuchu. Bomby nie eksplodowały i szęśliwie nikomu nic się nie stało. Kolejnymi celami Kosinia były miasta: Duisburg, Hamburg, Saarbrücken, Osnabrück, Mainz, Düsseldorf, Frankfurt, Kassel, Hamburg oraz Mannheim. Latał także parę razy na "gardening", czyli minowanie morza w rejonie działań marynarki nieprzyjaciela.


cofnij
str. 1 | 2





Jedynka | Lotnicy | Biografie | Wspomnienia | Fotografie |