301.dyon.pl




Lotnicy

Biografie

Wspomnienia

Inne teksty





str. 1 | 2


W kampanii wrześniowej 1939 roku, po rozformowaniu dyonu, Roman Rudkowski pozostał w dyspozycji Dowódcy Lotnictwa. Ewakuowany na południowy wschód kraju, 17 września 1939 r., na rozkaz Dowódcy Lotnictwa, z całym oddziałem przekroczył wieczorem granicę rumuńską. Przez Tulczę, Bukareszt, Włochy (Modane) w październiu 1939 r. przybył do Francji, gdzie wstąpił do Polskich Sił Powietrznych i czynnie uczestniczył w ich organizowaniu.

W grudniu 1939 roku, jednym z pierwszych transportów, Rudkowski przybył do Wielkiej Brytanii gdzie podobnie jak wielu innych polskich lotników umieszczono go początkowo w ośrodku w Eastchurch. Przygotowywał utworzenie jednego z dwóch polskich dywizjonów bombowych a 22 lipca 1940 roku został pierwszym dowódcą 301 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Pomorskiej". Brał również czynny udział w operacjach bojowych wykonywanych przez załogi dywizjonu. 19 września 1940 r., jako pilot jednej z sześciu załóg wystawionych do operacji, wziął udział w bombardowaniu barek inwazyjnych zgrupowanych w porcie Boulogne. W sumie w trakcie służby w 301 Dywizjonie, latając głównie jako drugi pilot w załogach Wellingtonów, wykonał 10 lotów bojowych m.in. na bombardowanie Hamburga, Berlina, Bremen. Zgłosił się do służby w kraju i 26 lipca 1941 roku przekazał dowództwo dotychczasowemu dowódcy Eskadry B - Witoldowi Piotrowskiemu. 4 września został zaprzysiężony w Londynie i jeszcze tego samego miesiąca został przydzielony do Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza jako referent lotniczy, a nastepnie kierownik referatu łączności lotniczej d/s zrzutów w Wydziale Technicznym Inspektoratu PSP. Od października 1941 r. Roman Rudkowski był równocześnie oficerem łącznikowym Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza przy 138 brytyjskim dywizjonie specjalnego przeznaczenia. Do końca 1941 r. w skład tego dywizjonu weszły pierwsze trzy polskie załogi, które po ukończeniu tury operacyjnej w 301 Dywizjonie, ochotniczo zgłosiły się do lotów specjalnych do Polski.

W nocy z 7 na 8 listopada 1941 r., Rudkowski jako obserwator w składzie załogi kpt. naw. Stanisława Króla, wziął udział w pierwszym locie do Polski ze skoczkami (operacja lotn. "Ruction", zrzut na placówkę "Ugór", ekipa 1). W drodze powrotnej, wskutek oblodzenia samolotu, uszkodzenia podwozia i związanego z tym nadmiernego zużycia paliwa, załoga przymusowo lądowała w Szwecji, gdzie na krótko została internowana. Po kilku tygodniach Rudkowski powrócił do Londynu.

W czerwcu 1942 r. został odkomenderowany na szkolenie konspiracyjne, które odbył ze specjalnością do zadań lotnictwa. Został mianowany pułkownikiem ze starszeństwem od 25 stycznia 1943 r. W nocy z 25 na 26 stycznia 1943 r. (operacja lotn. "Brace", zrzut na placówkę "Chmiel" 103, ekipa 18) wykonał skok na zapasową placówkę odbiorczą, około 16 km. na północ od Radomia, niedaleko drogi Warszawa - Radom. Był to drugi lot tej ekipy do Kraju, gdyż w nocy z 29 na 30 października 1942 r. skoczkowie odmówili wykonania skoku na placówkę, która nie odpowiadziała prawidłowo na sygnały z samolotu (prawdopodobnie obawiano się prowokacji ze strony niemieckiej).

Aklimatyzację przeszedł w Warszawie przy ul. Moniuszki 4/4 (u inż. Jerzego Dodackiego), Okocimskiej 18 (Plater) i pl. Narutowicza 5/12. W lutym Rudkowski, w miejsce płk. Bernarda Adameckiego, został mianowany szefem Wydziału Lotnictwa Oddziału III Sztabu KG AK. Używał wówczas nazwiska Ludwik Fedorowski. W nocy z 29 na 30 maja 1944 r. w ramach operacji "Most II" odleciał z Polski do Włoch a następnie do Anglii z zadaniem wystarania się o pomoc lotniczą dla kraju w czasie planowanego powstania powszechnego. Do Londynu powrócił również w roli kuriera od Dowódcy AK i delegatury Rządu.

1 września 1944 r. na podstawie rozkazu Naczelnego Wodza gen. Sosnkowskiego oraz rozkazu Ministra Obrony Narodowej z 16 września 1944 r. Romanowi Rudkowskiemu został nadany tytuł oficera dyplomowanego.

W nocy z 16 na 17 października 1944 r. (operacja lotn. "Poldek 1", zrzut na placówkę "Newa" 611, ekipa 60), jako emisariusz Szefa Sztabu NW z szerokimi pełnomocnictwami, m.in. w zakresie dowodzenia Armią Krajową i działalności Delegatury Rządu, powtórnie skoczył na placówkę odbiorczą w Polsce. Miał doprowadzić również do przyjęcia angielskiej misji "Freston" oraz zorganizować kolejną akcję "Most", w ramach której z kraju miał odlecieć m.in. Wincenty Witos. Zmieszkał w Warszawie przy Rynku 4 a jego osobistą łączniczką była Wojtuszkiewicz, ps. "Rela", odznaczona Orderem Wpjennym Virtuti Militari V klasy oraz Krzyżem Walecznych, która w przyszłości czyniła starania u gen. Michała Żymierskiego o uwolnienie Rudkowskiego. 2 stycznia 1945 roku Rudkowski spotkał się z brytyjską misją "Freston" i umożliwił jej kontakt z Komendantem Sił Zbrojnych w Kraju, gen. Leopoldem Okulickim.

Po rozwiązaniu Armii Krajowej 19 stycznia 1945 r. Roman Rudkowski prowadził prace likwidacyjne Wydziału Lotnictwa.

Został aresztowany 13 marca 1945 r. w Łodzi przez sowiecki "Smiersz". Przekazany następnie "polskiej" bezpiece był więziony w Łodzi przy ul. Kopernika 29. Rudkowskiego przesłuchiwali m.in. śledczy z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego: por. Aleksander Kasperskiego i por. Michał Winnicki. Następnie przewieziono go do Warszawy. Rudkowski był autorem memorandum dotyczącego zagadnień lotniczych w komunistycznym wojsku, skierowanego 20 czerwca 1945 r. do marszałka Ludowego Wojska Polskiego gen. M. Żymierskiego.

Rudkowski został oskarżony m.in. o to, że: "a) w okresie po wyzwoleniu Polski do dnia zatrzymania go, t.j. 13 marca 1945 r. brał udział w nielegalnym związku "Armia Krajowa" mającym na celu obalenie demokratycznego ustroju Państwa Polskiego i występując pod ps. "Rudy" kontaktował się z komendantem AK "Niedźwiadkiem", dcą okręgu Łódzkiego org. AK - "Barbarą", kierownikiem dwustronnej łączności t.j. między krajem a tzw. rządem londyńskim - "Włodkiem", łączniczką (...) "Hanką" i innymi, z którymi omawiał sprawy organizacyjne. b) że w czasie wojny będąc oficerem w stopniu pułkownika i przebywając w kraju do dnia zatrzymania go t.j. 13 marca 1945 r. nie uczynił zadość powołaniu i publicznemu wezwaniu nie rejestrując się w R.K.U.". 20 czerwca 1946 r. postanowiono śledztwo przeciwko Rudkowskiemu umorzyć, na co wyraził swoją zgodę naczelnik Wydziału Śledczego MBP mjr. Jacek Różański. 10 lipca nakaz zwolnienia pokwitował naczelnik więzienia mokotowskiego, ale musiało upłynąć jeszcze kilka tygodni zanim Rudkowski odzyskał wolność.

Pracował w prywatnym zakładzie drzewnym "Strug" w Warszawie. Ponownie usilnie poszukiwany przez UB, ukrywał się m.in. w Krynicy Górskiej, Szczecinie, Częstochowie i Puszczykowie koło Poznania. W kilku miejscach założono "kotły". W 1949 r. Roman Rudkowski uciekł z kraju i przedostał się przez Szczecin, Szwecje do Wielkiej Brytanii. Zamieszkał w Londynie.

Zmarł 14 marca 1954 r. Był odznaczony Orderem Virtuti Militari - IV i V klasy, Krzyżem Niepodległości, trzykrotnie Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi.

źródło: materiały otrzymane dzięki uprzejmości Pani Magdy Rudkowskiej; K. Tochman, "Słownik biograficzny cichociemnych", tom II; Operation Record Book, 301 Polish Squadron, AIR 27/1660. Fotografia Romana Rudkowskiego z okresu jego służby w 4PL dzięki uprzejmości Pana Roberta Bączkowskiego.

cofnij
str. 1 | 2





Jedynka | Lotnicy | Biografie | Wspomnienia | Fotografie