301.dyon.pl




Lotnicy

Biografie

Wspomnienia

Inne teksty





str. 1 | 2


Na początku 1944 r. zgłosił się na drugą kolejkę lotów w składzie 1586 Eskadry do Zadań Specjalnych, wykonującej z Włoch loty ze zrzutami broni i zaopatrzenia m. in. do Polski. 1 marca 1944 r. wpisany został na listę uzupełnień eskadry. 8 marca - jeszcze w Anglii - wykonał pierwszy treningowy lot na czterosilnikowym Halifaksie. Po dalszych kilku godzinach spędzonych za sterami Halifaksa, 11 kwietnia wystartował z lotniska Hurn, by po locie przez Rabat i Tunis w Afryce Północnej 14 kwietnia 1944 r. przybyć na lotnisko Campo Casale koło Brindisi we Włoszech, wzmacniając jednostkę nie tylko nową załogą, lecz także nowo wyprodukowaną maszyną. Pierwszy lot bojowy, celem zapoznania się z odmiennym rodzajem działań, odbył nocą z 22 na 23 kwietnia jako drugi pilot w załodze sierż. pil. Jana Drobnego (do północnych Włoch). Potem jeszcze dwa razy latał z innymi załogami. Począwszy od nocy z 29 na 30 kwietnia, regularnie pilotował Halifaksy ze swoją załogą w składzie: chor. pil. Henryk Jastrzębski, por. naw. Stanisław Kleybor, sierż. rtg. Władysław Szczupiel, plut. bomb. Roman Rózga, sierż. mech. Emil Szczerba, kpr. strz. Tadeusz Ruman. Kolejkę lotów zakończył 26/27 lipca 1944 r. (misja do Jugosławii). Podczas drugiej tury wykonał 43 loty, w tym 19 lotów do Włoch, 14 do Jugosławii, 9 do Polski oraz 1 do Grecji. Cholewa zdecydował się na pozostanie w eskadrze i rozpoczęcie trzeciej kolejki - wraz z nim w Brindisi pozostała większość starej załogi. Zmienili się jedynie radiotelegrafista i despatcher (sierż. rtg. Edmund Marchlewski oraz kpr. strz. Antoni Imielski).

Po wybuchu powstania warszawskiego zdecydowano się na zrzucanie zaopatrzenia bezpośrednio na zabudowania stolicy, w związku z czym na pierwszy tego typu lot nocą z 3 na 4 sierpnia posłano trzy najbardziej doświadczone załogi 1586 Eskadry - jedną z tych załóg była siódemka dowódzona przez Jana Cholewę. Potem Cholewa jeszcze siedmiokrotnie latał pomagać walczącej stolicy. 31 sierpnia po raz pierwszy zasiadł za sterami nowocześniejszego samolotu, jakich kilka na stanie miała 1586 Eskadra - Liberatora - i od tego czasu wykonywał loty tylko na tym typie samolotu. Z czasem zmienili się też towarzysze broni, z którymi latał. Nowymi byli: mjr pil. Stanisław Leszczyński, kpt. naw. Albin Gułyn, ppor. rtg. Tadeusz Moskwa, st. sierż. bomb. Leon Abakanowicz, sierż. mech. Wacław Woźniak oraz plut. strz. Władysław Wyporski. Ostatni lot bojowy Cholewa zanotował w swym log-booku pod datą 17/18 lutego 1945 r. W trzeciej turze lotów odbył razem 36 lotów: 19 do Polski (w tym aż 8 do Warszawy), 13 do Włoch, 2 do Czechosłowacji oraz po jednym razie do Albanii i Jugosławii.

7 listopada 1944 r. z załóg 1586 eskadry odtworzono 301 Dywizjon do Zadań Specjalnych "Ziemi Pomorskiej - Obrońców Warszawy", a w kwietniu 1945 r. przeformowano go na jednostkę transportową i przesunięto do Anglii, na lotnisko Blackbushe. Cholewa pozostał w dywizjonie i do czasu rozwiązania jednostki wylatał jeszcze 154 godziny jako pilot na transportowych Warwickach i Halifaksach - z bazy latał do Francji, Grecji, Norwegii, Niemiec i Włoch. Wcześniej, w czerwcu 1945 r., na lotnisku Wymeswold ukończył kurs lądowania bez widoczności.

W czasie II wojny światowej Cholewa wykonał łącznie 110 lotów bojowych, co jest wyczynem wręcz rekordowym - duża grupa lotników ginęła w pierwszej turze, nieliczni decydowali się ochotniczo latać w drugiej, zaś zaledwie maleńki ułamek miał na koncie ponad 90 lotów. Za nadzwyczajne męstwo odznaczony został Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari (nr 8469), czterokrotnie Krzyżem Walecznych oraz angielskim Distinguished Flying Cross. Wojnę zakończył jako polski chorąży i angielski Warrant Officer. Zdecydował się na powrót do kraju i 12 lipca 1947 r. drogą morską dotarł do Polski. Powrócił do rodzinnego Ustronia, zamieszkał w swym przedwojennym domu. Ponownie zatrudniony został w "Kuźni" jako kierownik zakładowej świetlicy. Skrajnie nieprzychylny stosunek władz komunistycznych do lotników przybyłych z Zachodu sprawił, że w okresie stalinowskim nieustannie nękało go UB. Był wzywany i zatrzymywany na przesłuchiwania, zdarzało się, że stosowano wobec niego przemoc - uderzenie kolbą karabinu w twarz pozostawiło na jego wardze trwałą bliznę.

Stabilizację w życiu osiągnął dopiero po przesileniu politycznym, które nastąpiło w październiku 1956 r. W "Kuźni" przeniesiony został na lepsze stanowisko planisty (pracownika umysłowego). Podjął też służbę w harcerstwie - utworzył w Ustroniu Szczep im. 316. Dywizjonu Myśliwskiego "Warszawskiego" przy Szkole Podstawowej nr 2. W okresie późniejszym był instruktorem Aeroklubu Bielskiego. Jan Cholewa zmarł niespodziewanie na zawał serca w wieku 45 lat, 1 października 1966 r., w rodzinnym domu. Spoczął na cmentarzu ewangelickim w Ustroniu.

8 listopada 1997 r. w Ustroniu odsłonięto pomnik (w postaci czterołopatowego śmigła oraz płaskorzeźby z podobizną lotnika) ku czci chor. pil. Jana Cholewy. Jego imieniem nazwano jedną z ulic tego beskidzkiego miasteczka.

źródło: Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej dzięki uprzejmości p. Wojciecha Zmyślonego.


cofnij
str. 1 | 2





Jedynka | Lotnicy | Biografie | Wspomnienia | Fotografie